Zrozumieć lęk

I znów kolejny szary dzień. Wstajesz rano, szykujesz się do pracy, wychodzisz z domu i jedziesz samochodem. Nagle… przychodzi Ci do głowy myśl „Czy ja wyłączyłam żelazko…?”  serce zabiło Ci szybciej. Próbujesz przypomnieć sobie wszystkie swoje kroki, które kolejno wykonywałaś przed wyjściem. Uspokajasz się, ponieważ dochodzisz do wniosku, że p_e_w_n_i_e wyłączyłaś… Jedziesz dalej. Kolejna krzyżówka, czerwone światło. Myśl wraca… a co jeśli jednak tego nie zrobiłam!? Serce znów rusza do akcji, czujesz skurcz żołądka i zastanawiasz się dlaczego w tym samochodzie jest tak ciepło!?

zrozumieć lęk

Nagle spostrzegasz, że auto przed Tobą gwałtownie zahamowało! Zaciskasz mocniej dłonie na kierownicy i z całej siły wciskasz hamulec…chwilowy szok. Kolejna fala ciepła, „nogi jak z waty”, serce chce się wyrwać z piersi… Uff…zahamowałaś w ostatniej chwili, tym razem dałaś radę. Powoli dochodzisz do siebie

Brzmi znajomo?

Jasne, że możesz teraz pomyśleć: „Ale ja nie używam żelazka” albo „Zazwyczaj hamuję w ostatniej chwili, to u mnie norma”. Nie zmienia to jednak faktu, iż powyższy opis sytuacji przedstawiający dwa bardzo różne źródła powstawania lęku mogą przydarzyć się każdemu z nas. I raczej częściej nie zdajemy sobie sprawy z mechanizmu w jaki powstaje i działa lęk aniżeli nie odczuwamy go w ogóle . Lęk wywołany myślą o pozostawieniu włączonego żelazka (goniących terminów w pracy, chorych domowników, nieprzyjemne wspomnienia itd.) , uruchomiany jest w korze mózgowej. Natomiast lęk, który wystąpił w nagłej sytuacji wynikającej z konieczności hamowania, powstaje w ciele migdałowatym.

strach

I co w związku z tym? – zapytasz.

A no to, że o ile lęk powstający poprzez pobudzenie ciała migdałowatego kończy się wraz z końcem występowania zagrożenia, o tyle lęk wywołany poprzez działanie kory mózgowej już niekoniecznie.

Pracując jako terapeuta, kiedy pacjent opowiada mi o trudnej sytuacji, często zadaję pytanie „A o czym Pan(i) wtedy myślała?” – pacjenci spoglądają na mnie niepewnie, a najczęstszą odpowiedzią jaką słyszę jest „Nie wiem”. 

Jasne, że nie! Rzadko kto, w dzisiejszych zabieganych czasach, ma chwilę na myślenie o własnych myślach.  Wydaje się to być czymś zbędnym w naszym życiu, banalnym, czymś równie koniecznym jak wiedza, że  miś koala śpi ok. 22 godziny na dobę.

Nic bardziej mylnego! Bo jeśli potrafimy z poziomu naszego umysłu wprawić ciało w uczucie lęku (ale nie tylko), to warto wykorzystać tę umiejętność i tak modulować nasze myśli abyśmy czuli się szczęśliwi, swobodni, abyśmy nie musieli wybierać w życiu pomiędzy:  „chcę”, a „nie zrobię tego bo się boję”.

Od czego należałoby zacząć pracę nad zmianą sposobu myślenia?

Bardzo trudnym wydaje się być, zwłaszcza kiedy jesteśmy w silnych emocjach, skupienie uwagi na własnych myślach. To o czym wtedy zazwyczaj myślimy, to to, co mówi do nas druga osoba. Intensywnie obserwujemy sytuację, wyszukujemy potencjalnego zagrożenia. Ostatnią rzeczą na jakiej skupiamy uwagę to nasz umysł i jego praca… Nie jest to jednak niemożliwe.

Dobrym początkiem, aby nauczyć się wychwytywać własne myśli, jest automonitoring. Kiedy znajdujesz się w trudnej sytuacji (odczuwasz np. silny lęk, smutek, złość, wstyd), Twoim zadaniem jest obserwować swoje reakcje fizjologiczne. To one są łącznikiem pomiędzy trudną sytuacją, tym jak ona na Ciebie wpływa, a Twoim umysłem. Opanowane rozróżnianie własnych emocji, zaraz po pojawieniu się pierwszych oznak z ciała, daje możliwość natychmiastowego reagowania, a tym samym kontrolowania tejże sytuacji, a nie bezmyślnego poddawania się jej biegowi (czytaj poddanie się kontroli osób trzecich).

Kolejnym krokiem jest przyswojenie umiejętności przeskakiwania z poziomu ciała na myśli (tutaj pomocne jest zadawanie sobie pytania: „O czym ja myślałam/łem kiedy się tak poczułam/łem?). Poszukiwanie odpowiedzi na to pytanie, przy odpowiednich narzędziach wykorzystywanych do wyćwiczenia tejże umiejętności, pozwala na pełne zrozumienie swojego zachowania, wyłapanie schematów, którymi się w życiu kierujemy, a co najważniejsze pozwala na wdrożenie szeroko pojętej zmiany w nasze życie.

Brzmi ciekawie? I owszem, praca nad sobą jest ciekawa, bardzo satysfakcjonująca i wnosi wiele dobrego w nasze życie. Warto więc podjąć ten trud, by późnej wieść życie takie, jakie chcemy, a nie na jakie starcza nam odwagi. 

Zapraszam do kontaktu Anna Grzelak:

Cennik

Płatność gotówką po każdej wizycie w gabinecie.
W przypadku spotkań online płatności dokonać należy przelewem na konto kilka dni wcześniej.

Numer konta bankowego:
Bank Pekao 41 1240 1415 1111 0010 2045 6279
przelew zagraniczny:
Kod SWIFT: PKOPPLPW
IBAN: PL 41 1240 1415 1111 0010 2045 6279

Poniedziałek - piątek: 200 zł
Weekendy i święta: 250 zł
  • Konsultacja psychologiczna dorosłych
  • Konsultacja psychologiczna dzieci i młodzieży
  • Interwencja kryzysowa
  • Psychoterapia dorosłych
  • Psychoterapia dzieci i młodzieży
  • Poradnictwo dla rodziców

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.